Nasza Sokółka

miasto wielu kultur

Rozkułaczony wakuf

W czasach przedrozbiorowych imam (mułła) i jego pomocnik muezzin utrzymywali się z uprawiania ziemi należącej do meczetu, własnego majątku, który prowadzić musiała rodzina, oraz ofiar wiernych.

Ziemie meczetowe określane były przez Tatarów terminem wakuf (z arabskiego: wakf). Powstały one z kolejnych zapisów i darów pobożnych wyznawców. Do naszych czasów nie zachowały się ani archiwa dżamiatów (gmin muzułmańskich, ani większe muzułmańskie archiwa prywatne.

Pobożni muzułmanie często byli współfundatorami światyń, przekazując własne grunty, dostarczajac budulec, gotówkę, albo dając własną pracę. Zasługą religijna była dbałość o cmentarze gminne, ich odnawianie, ogradzanie, czy poszerzanie (koszty zakupu ziemi). Muzułmanie bardzo pobożni przekazywanli nierzadko dużą częśc swoich dóbr i pieniędzy na cele religijne, czym zaskarbiali sobie dobrą pamięć u potomnych.

Muzułmańska gmina w Bohonikach nie należała nigdy do najbardziej zasobnych. Ani w czasach, gdy Bohoniki, Malawicze i Drahle były naturalnym terenem zamieszkania Tatarów polskich, ani po ostatniej wojnie, kiedy we wsiach nadanych kiedyś tatarskim wojownikom, ich potomkowie zaczęli stanowić zdecydowaną mniejszość.

Dość powiedzieć, że z całego majątku zewidencjonowanego po II wojnie światowej, miała bohonicka gmina skromny meczet, dwa cmentarze i kilka działek rolnych.

Łączna powierzchnia gruntów (razem z cmentarzem i nieruchomością, na której znajduje się meczet) wynosiła około 42 hektarów.

Dochody z tego majątku służyły do utrzymania świątyni, imama, muezzina i osoby zajmującej się utrzymaniem porządku na cmentarzu.

Jednak nawet taki majątek raził miejscowych rewolucjonistów. Protokołem spisanym 25 kwietnia 1951 roku, przejeto na rzecz państwa wszystkie działki rolne należące do gminy. Jako podstawę prawną przejęcia podano ustawę o dobrach martwej ręki, rewolucyjne prawo stworzone do przejmowania ziemi z kościelnych latyfundiów i przekazywania jej bezrolnym i małorolnym chłopom.

Przypomnijmy: bohonickie latyfundium liczyło łącznie z cmentarzem i działką, na której stoi meczet – 42 hektary!!!

Po wielu miesiącach nękania – milicyjnych zatrzymań, rewizji i ‚uświadamiających’ rozmów, ówczesny bohonicki imam ‚zgodził się’ na podpisanie protokołu o przekazaniu gminnych działek rolnych na rzecz państwa. Nękanie imama było niezbędne dla uzyskania pozorów zgody na dobrowolne przekazanie działek, ponieważ – prawdopodobnie – nawet w roku 1951, zapisy o dobrach martwej ręki wydawały się decydentom zbyt wątłą podstawą do przejcia tak ‚wielkiego’ majatku decyzją administracyjną. Należało więc wymusić ‚dobrowolną zgodę’. I wymuszono.

Od pięćdziesięciu niemal lat Tatarzy starają sie udowodnić bezprawność wymuszonego ‚dobrowolnego’ przekazania działek. Warto podkreślić, iż wspólnota posiada dokumenty o rozpoczęciu tych działań już w roku 1958, czyli na kilka epok historycznych przed końcem PRL-u.

W międzyczasie przejęte ziemie przechodziły różne losy – były nadzielane bezrolnym i małorolnym, przekazywane w spadku, sprzedawane, ulegały scaleniom i podziałom.

Dziś Tatarom chodzi przede wszystkim o uzyskanie potwierdzenia, że wymuszenie podpisania protokołu z roku 1951, było aktem urzędowego gwałtu na prawach samorządnej społeczności.

Bo przecież gmina muzułmańska zawsze była instytucją w pełni samorządną i gdyby nawet imam dobrowolnie podpisał protokół o przekazaniu działek – nie był do tego upowazniony przez członków społeczności.

Chodzi przede wszystkim o satysfakcję, ale gmina muzułmańska w Bohonikach ma także [potrzeby praktyczne. Czynny cmentarz okolony jest nieużytkowanymi działkami, przez które prowadzi tylko wąska droga dojazdowa.

Przedstawiciele gminy muzułmańskiej wystąpili do gminy Sokółka o sprzedaż niewielkiej działki przed cmentarna bramą. Chcieli odkupić działkę należącą kiedyś do nich.

Zarząd Miasta wyraził zgodę na przekazanie tej działki Tatarom w wieczyste użytkowanie.

*****
za: Gazeta Sokółska, luty 1999

Dodaj komentarz